We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Ucieczka do świat​ł​a

by Eden Farewell

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      20 PLN  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Includes unlimited streaming of Ucieczka do światła via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 3 days

      30 PLN or more 

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Includes unlimited streaming of Ucieczka do światła via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 3 days

      70 PLN or more 

     

1.
Wybaczcie mi mój śmiech. Taki już przecież jestem Powiedzcie, czy to ja, czy cały świat świruje? Naprawdę tego nie widzisz? Chodź, pokażę Ci gdzie patrzeć. Zrozumienie jest sztuką, a nie każdy jest artystą Świat to nie tylko pieniądz, to też co masz wewnątrz Szczerze powiem Ci Lepiej dostać prawdą w pysk, niż z kłamstwem przez życie iść Mądrość też jedną znam Nie powinieneś być tam, gdzie wszyscy kochają tylko Cię Bez względu na wszystko zawsze noś uśmiech. Chcą żebyś przegrał. Niech się rozczarują. Odrzuć świat, który znasz Te wartości nam odebrane Pora zatańczyć z diabłem w bladym świetle księżyca Człowiek, który poznał strach, To człowiek, który miłość zna Słucham kłamstw, kiedy prawdę znam Uśmiecham się, gdy znam tylko żal Nie wsiądę na rejs płynący przez Burzliwe morze naszych łez Poznać i zrozumieć Szukać prawdy w każdym z nas Uczciwości i współczucia Nauczyć się najwyższy czas Każdy czyn ma znaczenie By zbudować lepszy świat Nie reaguj na nienawiść Prowadzącą do szaleństwa Lepiej dostać prawdą w pysk, niż z kłamstwem przez życie iść
2.
Szepczę w nocy, by nie spłoszyć gwiazd Prowadzą mnie przez bezkresny czas Strach przed mrokiem nie daje mi spać Mam tam twarz, gdy zdejmuję maskę dnia Pod słońcem dnia jestem tylko połową siebie Pod blaskiem gwiazd odkrywam to co ukryte Czy poznamy się nawzajem gdy zdejmiemy nasze maski? Czy straciliśmy tożsamość w tej próżnej samokreacji? Żyjemy w fikcji, która udaje rzeczywistość. I nawet nasze marzenia są sztucznie kreowane przez ślepotę uwiezioną z nami Zapomniałem jak wygląda Twoja twarz Jednak maluję ją na innych maskach
3.
Upadłeś z wysoka, trzasnęła oknem wspomnień Zostałeś na dole, gdy on się wspiął po tobie Czy widzisz źle, stoisz prosto Czy supeł w język ściska cię? Dziś jesteś tu, gdzie nie ma jej i dziękuj tylko sobie Patrzysz w górę, wysoko sięga wieża gdzie chciałeś śnić Już nie twoja księżniczka bajkę w końcu przestała tkać Happy endem wytrzyj swoją twarz Najpiękniej wygląda, gdy czeka w swojej wieży Zarzuca przynętę, chce złowić złote serce Żałością, zachwytem; Jej czarem wzrok przykryty Straciłeś swój rozum, Pokornie brniesz do zguby Czas się podnieść po klęsce; wciągnąć swój żagiel znów na maszt, Obrać kurs wprost przed siebie; już nigdy nie będzie nas Happy endem wytrzyj swoją twarz Księżniczko, czy to dlatego że nie grałem w Twoją grę? Dlatego, że rozczarowałem Cię? Księżniczko! Tak ze mną zagrałaś Jak tchórz z naiwniakiem Teraz wiem jak istnieć Wśród ludzi fałszywych Klucze miałem w kieszeni, teraz czas otworzyć raj Dojrzewamy nie z wiekiem, lecz z ilością naszych ran Mój ból jak dobry kumpel, on przy mnie cierpliwie trwa Happy endem wytrzyj swoją twarz
4.
Nigdy nie mów, że nie warto Naszych losów związać nić Sam wiem, że mogę zaufać Ci Jeśli tego chcesz, chodź ze mną Wyjdźmy teraz w mglistą noc Bez strachu po omacku brnę Przy mnie jesteś Ty Weź wszystko co mam; moje życie i mój czas Z Tobą liczę dni, Ciebie słucham jak mówisz mi Czego boisz się, jak zżera Cię niepewność Wyruszmy razem; za krokiem krok Prosto w nieznane; odkryjmy ląd Dla nas stworzony; gdzie Ty i ja Spotkamy to, co zgotował dla nas los Nigdy nie mów, że nie warto Naszych losów związać nić Sam wiem, że mogę zaufać Ci Jeśli tego chcesz, chodź ze mną Wyjdźmy teraz w mglistą noc Bez strachu po omacku brnę Weź wszystko co mam Moje życie i mój czas Złap mnie za dłoń; i powiedz, Że nigdy już nie zatrzymamy się Ja nie widzę tu ironii Nie spojrzymy nigdy wstecz Nie wygramy na loterii Liczę tylko na uśmiech losu
5.
Czy pamiętam dokąd zmierzam? Czy środki uświęca cel? A gdy kości już rzucone, Czy da wygrać się w tą grę? Taki świat; wiecznie gnam; ciągle biegnę; Jakbym stał zawsze w miejscu; nie ma wyjścia To moje błedy są, ja muszę uciec stąd Wrócić tam, gdzie straciłem w biegu trop Czy drogę swoją znasz? Nie potrzebuję map Czy na końcu widzisz cel? To cel znajdzie mnie Ja nie chcę już na ślepo biec Wygodny szlak w końcu zabije mnie Na ten świat patrzę wreszcie całym sercem Widzę blask, lecz widzę cień i widzę piekło To moja przyszłość jest, pora naprawić świat Nikt już nie powie mi w jakim kierunku żyć Czy drogę swoją znasz? Nie potrzebuję map Czy na końcu widzisz cel? To cel znajdzie mnie Dawno nie czułem się jak dziś W moim sercu walczą wilki; karmię je Dobro czy zło jest mym wyborem; nie pomylę się Wiem w co gram Czerp radość z pełni życia Co z tego mam Poznania szczęścia i miłości To moja przyszłość jest, pora naprawić świat Więc zamknij oczy swe i daj prowadzić się
6.
Koneser 03:39
Uwolnij się! Sama tego chcesz! Drobnym czy wielkim ambarasem zajmę się Tylko zrzuć ciężar łańcuchów Jak jednorożec, sekretny świat Jest tajemnicą Uchyl do niego drzwi; chcę poznać go Z dziką rozkoszą Koneser otwartych dusz; amator wolności Pozwól, że pomogę Ci wejść w nowy świat Pokaż co tam masz; Jaki piękny chowasz skarb Uwolnij się! Sama tego chcesz Drobnym czy wielkim ambarasem zajmę się Tylko zrzuć ciężar łańcuchów Weź pokaż swe serce niewinne Wyciągam po nie ręce Odkryty raj Powabny cud Pokaż co tam masz; Jaki piękny chowasz skarb Uwolnij się! Sama tego chcesz Drobnym czy wielkim ambarasem zajmę się Tylko zrzuć ciężar łańcuchów Weź pokaż swe serce niewinne Wyciągam po nie ręce
7.
Semper Fi 03:15
Czarne niebo nad głowami Przyszłość wygląda źle Dzisiaj czeka nas czas próby Razem teraz wznieśmy zaciśniętą pięść Razem w wojnie i pokoju Nie możemy stracić nic Przejdźmy mosty, zburzmy mury W szczerym świecie znajdźmy wzór Za dżunglą ludzkich uczuć Za pustkowiem samotności Gdzieś za rzeką straconych ideałów Znajdźmy nasze semper fi Teraz już wiem Kim jest mój cień Za tobą ja; za mną to Ty Razem do bram Pomimo ran Padłem, lecz Ty Podnosisz mnie; to nasze semper fi Na swoich plecach niesiesz mnie Od Montezumy do Trypolisu My nikogo nie zostawiamy Teraz już wiem Kim jest mój cień Za tobą ja; za mną to Ty Razem do bram Pomimo ran Padłem, lecz Ty Podnosisz mnie
8.
Góral 04:18
Świat zawiści nieomylnych ludzi Tak pobożnych, że ślepych na cierpienie Obłudnicy zaczadzeni zazdrością Rozdrapują stare rany z czystej złości To mój dom, moje miejsce gdzie zawsze śpię To mój czas, tych tradycji nie wyprę się Moja krew, to paliwo napędza mnie Tym właśnie jestem. Jestem Góralem! Nasze miejsce zmieńmy na lepsze Przyjaciele! Krzyknijmy razem Z całej siły! Ruszmy naprzód! Świat logiki zagubionych ludzi Z kompasami i otwartymi umysłami Świat natury moralności uczy nas To, co stare, odchodzi, gdy przemija czas To mój dom, moje miejsce gdzie zawsze śpię To mój czas, tych tradycji nie wyprę się Moja krew, to paliwo napędza mnie Tym właśnie jestem. Jestem Góralem!

credits

released September 10, 2021

license

all rights reserved

tags

about

Eden Farewell Gmina Nowy Targ, Poland

Metalcore from Podhale, Poland

Since 2007

Enjoy!

contact / help

Contact Eden Farewell

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like Eden Farewell, you may also like: